sobota, 20 października 2012

Conchgliette z boczkiem, porem i pieczarkami według Gordona Ramsaya


Jakiś (przyznaję, że już dosyć długi) czas temu dostałam w prezencie książkę kucharską z propozycjami Gordona Ramsaya. Do tej pory tylko przeglądałam przepisy, śledząc jednocześnie Masterchef i Hell's Kitchen. Dziś już właściwie nie wiadomo czy Ramsay to bardziej kucharz, czy celebryta. Wielu zarzuca mu, że ogromną sławę, jaką niezaprzeczalnie się dziś cieszy, osiągnął dzięki niepohamowanemu temperamentowi i przekleństwom na ekranie. Trudno jednak zaprzeczyć, że jego programy pozostają na znacząco wyższym poziomie niż polskie kopie Magdy Gessler, gdzie więcej jest pozbawionych dobrego smaku i szacunku dla kogokolwiek wypowiedzi "gwiazdy", niż prawdziwej kuchni. 

Z silnym postanowieniem poznania Ramsaya "od kuchni" przedstawiam Wam pierwszy, choć na pewno nie ostatni na tym blogu przepis z książki "Gordon's Greatest Hits". Conchgliette, czyli mała wersja makaronowych muszelek z pancettą, porem i pieczarkami. 



Składniki:

  • makaron w kształcie małych muszelek
  • kilka cienkich plastrów pancetty (lub naszego, wędzonego boczku)
  • 2 pory (biała i jasnozielona część)
  • ok. 10 pieczarek
  • kilka łyżek creme fraiche (zastąpiłam 2 łyżkami serka mascarpone połączonymi z 2 łyżkami śmietanki 36%)
  • sól, pieprz
  • oliwa

Makaron gotujemy al dente w dużej ilości osolonej wody. Boczek kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na niewielkiej ilości oliwy. Pora i pieczarki oczyszczamy, kroimy w cienkie plasterki i wrzucamy na patelnię z   zesmażonym boczkiem. Smażymy jeszcze kilka minut na dużym ogniu, stale mieszając, dopóki por nie stanie się miękki. Mieszamy na dużej patelni lub w rondlu z ugotowanym makaronem, dodajemy mascarpone i śmietankę. Podgrzewamy, cały czas mieszając. Doprawiamy solą morską i świeżo zmielonym pieprzem. Ramsay proponuje przed podaniem posypać makaron posiekaną natką pietruszki, z której ja, ze względu na osobiste preferencje, zrezygnowałam. 




poniedziałek, 15 października 2012

Faszerowane pieczarki z szynką i serem


Jeżeli nie macie możliwości lub chęci, by wybrać się do lasu, a w pobliżu brakuje straganów, gdzie można kupić świeże leśne grzyby, nie przejmujcie się! W cyklu jesiennych przepisów pojawi się także kilka propozycji na dania z pieczarek - dostępnych wszędzie i tańszych niż podgrzybki czy kurki. Na początek to, co lubią chyba wszyscy. Mimo że w kwestii grzybów jestem wybredna, faszerowane pieczarki uwielbiam w każdej postaci. Najlepiej wybrać jak największe sztuki - nie tylko dlatego, że najłatwiej je nafaszerować, ale również ze względu na to, że podczas pieczenia tracę wiele soków i zwyczajnie mogą się skurczyć:)

Składniki:

  • pieczarki (w ilości według uznania i apetytu)
  • biała cebula
  • kilka dużych plastrów szynki
  • żółty, dobrze topiący się ser
  • sól, kolorowy pieprz
  • oliwa

Pieczarki oczyszczamy i obieramy. Kapelusze odkładamy, a ogonki siekamy drobno. Cebulę siekamy, szynkę kroimy w drobną kostkę. Na oliwie podsmażamy cebulę z szynką, po kilku minutach dodajemy ogonki pieczarek. Pod koniec smażenia doprawiamy solą i pieprzem. Tym prostym farszem napełniamy kapelusze pieczarek i posypujemy każdą z nich niewielką ilością startego sera. Zapiekamy kilkanaście minut i zjadamy na kolację ze świeżym pieczywem lub grzankami.


piątek, 21 września 2012

Ryba na kanapce, czyli pasta z makreli


Nasza Kicia jest już oficjalnie 4-latkiem! Z okazji urodzin dostała od oddanych wielbicieli mnóstwo pysznych prezentów. Bardzo miłe ciotki, które przybyły na uroczystość z czekoladowym blokiem w kształcie kota, obdarowały solenizantkę wędzoną makrelą. Z zieloną kokardką. Następnego poranka makrela została jednak podstępnie przechwycona z lodówki. I tak powstała pyszna pasta na kanapki. Na śniadanie dla dwojga i do podziału z kotem :).

Składniki:
  • 1 wędzona makrela
  • 3 jajka
  • szczypiorek
  • majonez
  • sól, pieprz

Makrelę pozbawiamy skóry i ości, mięso rozdrabniamy widelcem w misce. Ugotowane na twardo jajka studzimy i kroimy w bardzo drobną kostkę. Dodajemy do ryby razem z posiekanym szczypiorkiem i mieszamy. Dodajemy tyle majonezu, aby uzyskać pożądaną konsystencję (ok. 3 łyżek). Doprawiamy solą i pieprzem i podajemy ze świeżym pieczywem. 






Smažený sýr! Czyli na weekend do Pragi.





O 6 rano, po 12-godzinnej  podróży, w Pradze wita nas McDonald i jajecznica w kartonowym pudełku. Powoli sączymy latte z plastikowego kubeczka i kiedy pora jest już przyzwoita zmierzamy do hotelu, by pozbyć się ciężkiego bagażu. Stamtąd pierwsze kroki kierujemy w stronę Starego Miasta i dalej, nad Wełtawę. Odtąd będzie już tylko po czesku.



Choć pogoda nie sprzyja kosztowaniu ciężkiej kuchni (podczas całego naszego pobytu w Pradze utrzymywała się temperatura powyżej 30 stopni), omijamy włoskie restauracje, których w Pradze jest pod dostatkiem, i decydujemy się jeść iście po czesku. Dużo, ciężko i niezdrowo. Ale zazwyczaj smacznie.

Na pierwszy ogień idzie Svejk, którego, podobno, koniecznie trzeba odwiedzić. Studiujemy czesko - angielskie menu po części tylko rozumiejąc,a w większości domyślając się, czego możemy się spodziewać na talerzu. Przed oczami mamy pyszne, polskie placki ziemniaczane okraszone skwarkami i podane z młodą, duszoną kapustą. Czeka nas ogromne zaskoczenie, gdy na stole lądują talerze, a na nich ogromne, mocno ziołowe bramboraky z grubymi, krojonymi "po chłopsku" plastrami wędzonej szynki i kiszoną oraz podsmażaną kapustą. Poza tym tradycyjny gulasz z knedlikami i polędwica w śmietanowym sosie z plastrem cytryny, bitą śmietaną i żurawiną. Z pierwszego praskiego obiadu zadowolona jest tylko część męska - a więc zdecydowana mniejszość. Na szczęście ciemny Kozel i tradycyjny Pilsner nie rozczarowują.





Pragę zwiedzamy na piechotę. W wyniku tego nasze nogi już drugiego dnia odmawiają posłuszeństwa, ale mamy okazję zobaczyć strefę nie dla turystów. Pragę, w której wstaje się późno i zaczyna pracę dopiero o 12.00. I taką w której jest bardzo, bardzo cicho. Mijamy uliczki pełne eleganckich restauracji, spośród których w żadnej nie gra muzyka, nie słychać odgłosów normalnego, codziennego życia z mieszkań znajdujących się na wyższych piętrach i aby się nie wyróżniać, trzeba mówić niemal szeptem.Co za różnica w porównaniu z gwarnym rynkiem, z którego przyszliśmy!



Dzięki pieszym wędrówkom docieramy również do restauracji "Stara doba". To miejsce, w którym zdecydowanie bardziej myśli się o pracownikach okolicznych biur, wpadających tu na tani lunch, niż o turystach. O to nam chodziło. To tutaj jemy najlepszy smażony ser podany z frytkami i sosem tatarskim.



Na placu Wacława kupujemy czekoladki z praskim motywem. Tam też, w ulicznej budce jemy czeskie hotdogi (o których wspomina nawet autor naszego przewodnika!) z kiełbasą i keczupem o smaku curry. W  zimie sprzedają tu także grzane wino.



Nie jedliśmy jeszcze zupy czosnkowej, więc na ostatnią kolację w Pradze wybieramy się do słynnej "U Fleku", która szczyci się własnym browarem. Restauracja wita nas kieliszkiem mocno ziołowej beherovki  z wyczuwalną nutą cynamonu. Płacimy za nią więcej niż za wspomnianą zupę i dopijając piwo, obserwujemy innych gości zaskoczonych tym, że za powitanie muszą słono zapłacić.


Czeka nas jeszcze wycieczka trasą kontrowersyjnych rzeźb Davida Cerny'ego. "Koń" w Pałacu Lucerna kończy nasze spotkanie z Pragą. Czeska kuchnia nie wpisała się w grono naszych ulubionych, ale i tak na pewno tu wrócimy. Po Krecika i kukiełkowy teatrzyk. 

środa, 25 lipca 2012

Penne z cukinią, boczkiem i kremowym sosem



Cukinie w działkowym ogródku warzywnym mojego Dziadka rosną jak szalone. A ja po wizycie w warszawskiej Il sole (http://www.ilsole.com.pl/) mam nieodpartą i nieprzemijającą ochotę na makarony z kremowym sosem. Stąd połączenie cukinii w niecodziennym u mnie wydaniu, bo startej, z kremowym serkiem mascarpone i odrobiną śmietanki. Do tego wędzony boczek lub szynka. I nie potrzeba już nawet parmezanu, bo jest pysznie.

Składniki:

  • makaron penne
  • 1 większa cukinia
  • kilka plastrów wędzonego boczku
  • 1 młoda cebulka
  • serek mascarpone
  • śmietanka 30%
  • sól, pieprz
  • oliwa z oliwek

Makaron gotujemy al dente. Cukinię myjemy i trzemy na tarce o dużych oczkach. Boczek kroimy w cienkie paski.Cebulkę drobno siekamy. Na patelni podsmażamy przez chwilę boczek bez tłuszczu. Dodajemy cebulkę (jeśli boczek jest chudy, można dolać odrobinę oliwy z oliwek). Kiedy cebula się zeszkli, dodajemy startą cukinię (warto ją wcześniej odcisnąć z soku, który puszcza po starciu). Całość mieszamy i smażymy razem kilka minut. Na koniec dodajemy 3 łyżki serka mascarpone i łyżkę śmietanki, mieszamy do uzyskania konsystencji sosu. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Mieszamy z makaronem i wykładamy na talerze. Przyozdabiamy świeżą bazylią.







czwartek, 19 lipca 2012

Sałatka z ziemniakami i chorizo




Sałatka może bardziej zimowa, bo nie wymaga użycia wielu świeżych warzyw... Ale nawet teraz doskonale sprawdzi się samodzielnie jako obiad lub kolacja. Warto wypróbować ją właśnie o tej porze roku tym bardziej, że doskonale smakuje z młodymi ziemniakami. Niezwykłego smaku nadaje jej cebulka podsmażona razem z pikantną kiełbaską chorizo. 



Składniki:

  • ok. 10 młodych ziemniaczków 
  • 1 czerwona cebula
  • kilkanaście plasterków hiszpańskiej kiełbaski chorizo
  • 2 garście rukoli
  • oliwa z oliwek
  • ocet balsamiczny
  • sól, pieprz


Oskrobane i umyte ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie ok. 20 minut (powinny być miękkie, ale nie rozpadać się). Czerwoną cebulę i chorizo kroimy w paski (ja użyłam chorizo w plastrach, jeżeli macie chorizo w kawałku, można pokroić je w kostkę).  Podsmażamy chorizo na patelni bez dodatku tłuszczu, po kilku minutach dodajemy cebulkę. Ugotowane ziemniaki wyjmujemy z wody, kroimy na ćwiartki i wrzucamy na patelnię razem z cebulą i kiełbaską. Smażymy całość na brązowy kolor, zdejmujemy z ognia i chwilę studzimy. Mieszamy z rukolą. Przygotowujemy sos: 3 łyżki oliwy z oliwek mieszamy z 3 łyżkami balsamico, solą i pieprzem. Przed podaniem sałatkę polewamy sosem i posypujemy startym parmezanem.



*Danie inspirowane przepisem na "Treściwą sałatkę" z magazynu kulinarnego "Sól i pieprz".

niedziela, 15 lipca 2012

Pasta al burro

Czyli spaghetti z masłem. Wspominałam już o nim tutaj. Właśnie takie, najprostsze włoskie dania rodem z ubogiej, chłopskiej kuchni, smakują mi najbardziej. Wystarczy wymieszać ugotowane al dente spaghetti z łyżką świeżego masła i gotowe. 

Zazwyczaj do gotowania makaronu dodaję niewiele soli, ze względu na to, że przejmuje on intensywne smaki sosów. W tej wersji mocniej solę wodę, bo to spaghetti będzie głównym bohaterem dania.




Składniki:

  • porcja spaghetti (wg uznania)
  • łyżka masła
  • parmezan do podania (opcjonalnie)
  • sól

Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie, przekładamy do głębokiego talerza i mieszamy z łyżką świeżego masła. Możemy posypać świeżo startym parmezanem.


piątek, 13 lipca 2012

Pasta jajeczna w wesji light




 Kiedy zwykła kanapka na śniadanie staje się nudna, czas na pastę kanapkową! Na pierwszy ogień najpopularniejsza pasta jajeczna. Z braku majonezu w lodówce powstał przepis na pastę w wersji light - z jogurtem naturalnym. Równie dobra, a zdrowsza i mniej kaloryczna. Pysznie smakuje na kromce razowego chleba ze słonecznikiem i z plastrem pomidora.


Składniki (dla ok. 3 osób)

  • 5 jajek
  • pół pęczka szczypiorku
  • 3 łyżki gęstego jogurtu naturalnego
  • sól, pieprz
  • szczypta curry

Jajka gotujemy na twardo i studzimy. Obieramy ze skorupek i bardzo drobno siekamy. Przekładamy do miski razem z posiekanym szczypiorkiem. Dodajemy ok. 3 łyżek jogurtu (koniecznie gęstego) i mieszamy, by uzyskać konsystencję pasty. Doprawiamy solą, pieprzem i curry do smaku. 




czwartek, 12 lipca 2012

Tomka Woźniaka rollsy z łososiem



Kolejna kolorowa i prosta propozycja na podstawie przepisu Tomasza Woźniaka. Inspirację stanowiła "Wariancja na temat sushi" z cyklu "Szkolny kanon śniadań" w miesięczniku Kuchnia nr 9-2010. Pomysł na smaczne drugie śniadanie dla dzieci, ale doskonale sprawdzi się także jako lunch dla dorosłych. Rollsy można łatwo zapakować i zabrać ze sobą do pracy albo na piknik. Do oddzielnego, małego pojemniczka możemy przelać odrobinę sosu sojowego do maczania rollsów.


Składniki (dla 2 osób)

  • 3 pszenne tortille (użyłam placków szpinakowych)
  • kremowy serek śmietankowy (typu Philadelphia) 
  • 150g wędzonego łososia
  • sos sojowy do podania (opcjonalnie)

 W oryginalnym przepisie autor radzi podgrzać placki krótko na suchej patelni. Ja zrezygnowałam z podgrzewania. Miękkie, zimne placki smarowałam cienko śmietankowym serkiem. Następnie układamy rozdrobnionego łososia. Zawijamy tortillę z dwóch stron do środka i zwijamy w rulon. Każdy rulon kroimy na 3 części. Jeżeli lubimy, możemy podać z sosem sojowym do maczania rollsów.




środa, 11 lipca 2012

Faszerowana cukinia z szynką i suszonymi pomidorami



Cukinia to jedno z moich ulubionych warzyw i chyba jedno z najbardziej uniwersalnych. Świetnie sprawdza się w letnich sałatkach, jako dodatek do dań z grilla,a także do makaronu, na przykład tak, jak w tym przepisie. Jest to także, obok papryki, najczęściej faszerowane warzywo. Pomysłów na farsze jest mnóstwo, właściwie to, czym wypełnicie cukinię, zależy wyłącznie od Waszej kreatywności. 

Cukinia to bardzo dobra propozycja na lato. Jest lekkostrawna, niskokaloryczna i zapobiega utracie potasu, co jest ważne w czasie letnich upałów. Faszerowana będzie szczególnie lekkim daniem, zwłaszcza jeśli zrezygnujecie z posypywania jej żółtym serem. Cukinia występuje w dwóch odmianach: zielona lub żółta. Obie są równie smaczne. Do faszerowania najlepiej wybrać większe okazy. 




CUKINIA Z FARSZEM Z RYŻU, SZYNKI I SUSZONYCH POMIDORÓW

Składniki:

  • 1 duża lub 2 mniejsze cukinie
  • biały ryż paraboliczny(użyłam w torebkach, na farsz do 1 dużej cukinii wystarczy 1 torebka)
  • ok 30 dag szynki (dowolna wędlina, np. gotowana szynka, polędwica, szynka parmeńska)
  • suszone pomidory nadziewane serkiem
  • 2 ząbki czosnku
  • sól, pieprz
  • suszone zioła (np. bazylia, oregano)
  • oliwa z oliwek
  • żółty ser (opcjonalnie)

Cukinię myjemy i kroimy wzdłuż na pół. Jeśli cukinia jest naprawdę duża przekrajamy ją najpierw w poprzek, a następnie wzdłuż, tak, by powstały 4 łódki. Układamy w naczyniu żaroodpornym i pieczemy do miękkości (cukinia powinna być miękka, ale jędrna). W czasie pieczenia gotujemy ryż. Upieczoną cukinię studzimy, a następnie wydrążamy miąższ łyżeczką. Przygotowujemy farsz: szynkę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na łyżce oliwy. Po kilku minutach dodajemy pokrojone na mniejsze części suszone pomidory z serkiem oraz miąższ cukinii i smażymy razem na małym ogniu. Na koniec dodajemy ugotowany ryż, 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę i doprawiamy solą, pieprzem i ziołami. Podgrzewamy jeszcze chwilę, mieszając, aby smaki się połączyły. Tak przygotowanym farszem napełniamy łódki z cukinii. Posypujemy startym żółtym serem i wstawiamy jeszcze na chwilę do piekarnika.Cukinie są gotowe, kiedy ser się rozpuści i lekko zrumieni. 







środa, 4 lipca 2012

Fusilli z kurkami i mascarpone


Kiedy miałam kilka lat i jeździłam z Babcią i Dziadkiem na wspólne grzybobranie, najbardziej lubiłam zbierać kurki. Pewnie dlatego, że te zawsze potrafiłam rozpoznać :) Małe żółte kurki pozostały moimi ulubionymi grzybami i w lesie, i na talerzu. Jem je przez cały rok, bo w jajecznicy dobrze sprawdzają się również kurki mrożone. Ale nic nie zastąpi świeżych, na które sezon już się rozpoczął! Oto pyszny i bardzo pożywny sos kurkowy z dodatkiem serka mascarpone.



Składniki:

  • porcja makaronu fusilli (najlepiej razowego, żeby danie było odrobinę lżejsze)
  • garść kurek, oczyszczonych
  • 2-3 łyżki serka mascarpone
  • biała cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • sól, pieprz
  • masło


Makaron gotujemy al dente. W międzyczasie siekamy cebulę i podsmażamy na maśle, aż się zeszkli. Wrzucamy oczyszczone kurki, mieszamy i smażymy razem na niewielkim ogniu. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Pod koniec smażenia dodajemy mascarpone i 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę. Sos mieszamy z ugotowanym makaronem i ozdabiamy rukolą. 



wtorek, 19 czerwca 2012

Sałatka z wędzonym kurczakiem i pomarańczą


Znacie to uczucie, kiedy wracacie do domu i po prostu musicie natychmiast coś zjeść? I do tego niekoniecznie mają to być tradycyjne kanapki? Ta sałatka powstała właśnie takiego wieczoru: kolacja miała być szybka, ale ciekawa. Sprawdzi się właściwie o każdej porze roku, bo opiera się na składnikach zawsze dostępnych w sklepach: rukola, wędzony kurczak, pomarańcze i oliwki. Można także dodać prażone pestki słonecznika lub dyni. Do sałatki najlepiej będzie pasował sos balsamiczny z oliwy, octu balsamicznego i miodu. Koniecznie wypróbujcie go także do sałatki caprese - jest idealny!


Składniki:

  • rukola
  • wędzony filet z piersi kurczaka
  • 1 pomarańcza
  • garść czarnych oliwek
  • oliwa z oliwek
  • ocet balsamiczny
  • miód
  • sól, pieprz
  • pumpernikiel do podania

 Rukolę myjemy i osuszamy. Wędzoną pierś kurczaka kroimy na plasterki. Pomarańczę obieramy i dzielimy na cząstki, które można pokroić na mniejsze kawałki. Oliwki kroimy w plasterki. Wszystkie składniki sałatki mieszamy. Przygotowujemy sos balsamiczny: 2 łyżki oliwy z oliwek mieszamy z 2 łyżkami octu balsamicznego i łyżeczką miodu. Doprawiamy solą i pieprzem. Sosem polewamy sałatkę, mieszamy. Podajemy z pumperniklem.



piątek, 15 czerwca 2012

Turkish Delight i chłodzący ayran

Wakacyjnych wspomnień ciąg dalszy. Tym razem wyprawa we czworo. Turcja nas zaskoczyła - upałami we wrześniu, sympatią mieszkańców, którym zdarzało się spontanicznie obdarowywać nas drobnymi pamiątkami, nawet wtedy, gdy wizyta na ich straganie nie kończyła się zakupem, najlepszym winem, jakie zdarzyło nam się pić - z owoców morwy, a przede wszystkim bogactwem smaków. Turecka kuchnia to paląco-pikantne mięsa i warzywa, niesamowicie słodkie desery i  łagodne, orzeźwiające napoje. Jedno jest pewne - tureckie smaki potrafią zdominować! Nawet miejscowy McDonald dostosował się do kuchennych przyzwyczajeń tamtejszych klientów i sprzedaje sprzedaje fast food z tureckim posmakiem. 

Tureckie Shopping Center! Sklepik z typowymi tureckimi słodyczami - lokum, baklawą i chałwą. Nie dajcie się nabrać  - od sprzedawców na lokalnych bazarach kupicie je dużo taniej! Ceny różnią się nawet kilkakrotnie.


Tureckie słodycze nie posmakowały nam - są stanowczo zbyt słodkie! Lokum to rodzaj twardej galaretki przygotowanej głównie z cukru i mąki kukurydzianej. Dostępne jest w wielu różnych smakach, np. różane czy pistacjowe. Baklawę przygotowuje się z ciasta filo, przełożonego orzechami z miodem, polanego po  wierzchu słodkim syropem i posypanego pistacjami.  Całkiem smaczna okazała się chałwa, ale spośród wszystkich przekąsek najbardziej smakowały nam smażone orzeszki w różnych smakach. 






Nie spodziewaliśmy się, że to w Turcji odkryjemy nasze ulubione wino. Podczas degustacji, w której mieliśmy okazję uczestniczyć, kosztowaliśmy win w najbardziej oryginalnych smakach - jak wino truskawkowe, mandarynkowe... Najbardziej typowe dla regionu, w którym byliśmy było jednak wino z owoców morwy. I to okazało się najlepsze - do tej pory nie udało nam się znaleźć wina, które by mu dorównywało.

Ruiny biblioteki Celsusa w Efezie


CHŁODZĄCY AYRAN

Ayran to bardzo popularny w Turcji napój przygotowywany z naturalnego jogurtu i wody. Bardzo dobrze łagodzi smaki pikantnej kuchni tureckiej. Wersja wzbogacona listkami świeżej mięty jest idealna na upały - wspaniale chłodzi i odświeża.



Składniki:

  • jogurt naturalny (najlepiej typu greckiego lub bałkański)
  • niegazowana woda mineralna
  • listki świeżej mięty
  • sól, pieprz

Jogurt naturalny miksujemy z wodą mineralną w proporcji 2:1. Możemy przed miksowaniem dodać posiekane listki mięty - wtedy napój będzie bardziej orzeźwiający. Dodajemy odrobinę soli i pieprzu. Podajemy mocno schłodzony, przyozdobiony listkami świeżej mięty.