Weekend to ostatnio jedyny moment, kiedy mogę pozwolić sobie na ugotowanie czegoś więcej niż szybki makaron z sosem. Z drugiej strony to także czas, kiedy chcemy po prostu odpocząć i tak naprawdę kusi wizyta w jednej z wielu jeszcze niepoznanych restauracji, barów, knajpek.
W sobotnie przedpołudnie mobilizuję się jednak i biegnę na pobliski bazar ze świeżymi owocami, warzywami i ziołami. W końcu czas biegnie tak szybko i już niedługo, za miesiąc, dwa, nie będzie tak łatwo je zdobyć.
Z targu wracam z pełnymi siatkami świeżych warzyw: malinowych pomidorów, cukinii, zielonej fasolki, sezonowego bobu oraz doniczkami ogromnej bazylii, szałwii, mięty... Po drodze wstępuję jeszcze do sklepu po ryby, prosciutto i sery. I kulinarny plan na cały weekend gotowy.
Na pierwszy ogień idzie łosoś. Jest wynikiem mieszanki kilku przepisów znalezionych niedawno u Pani Joanny (tutaj). Łosoś zostaje posmarowany sosem na bazie jogurtu i czerwonego pesto, posypany szczypiorkiem i otulony szynką prosciutto. Zapieczony z pomidorkami koktailowymi. Podany z ziemniakami i zieloną fasolką - kolorowo i pysznie.
- 2 porcje filetu z łososia
- 3 łyżki czerwonego pesto
- 2 łyżki gęstego jogurtu naturalnego (użyłam jogurtu typu greckiego)
- 3 łyżki posiekanego szczypiorku
- 4 plastry prosciutto
- kilkanaście pomidorków koktailowych
- sól, świeżo zmielony czarny pieprz
- cukier puder
Przygotowujemy sos: 3 łyżki czerwonego pesto (użyłam gotowego ze słoiczka) mieszamy z 2 łyżkami jogurtu i 2 łyżkami posiekanego szczypiorku. Doprawiamy solą i pieprzem. Opłukanego i osuszonego łososia układamy w naczyniu do zapiekania skórką do dołu i smarujemy obficie przygotowanym sosem. Posypujemy resztą szczypiorku, a następnie ostrożnie owijamy szynką parmeńską.
Pomidorki koktailowe przekrajamy na połówki, posypujemy solą i pieprzem oraz cukrem pudrem (ok. 2 łyżeczki). Wykładamy dookoła łososia i razem zapiekamy ok. 20 minut.