Jakiś (przyznaję, że już dosyć długi) czas temu dostałam w prezencie książkę kucharską z propozycjami Gordona Ramsaya. Do tej pory tylko przeglądałam przepisy, śledząc jednocześnie Masterchef i Hell's Kitchen. Dziś już właściwie nie wiadomo czy Ramsay to bardziej kucharz, czy celebryta. Wielu zarzuca mu, że ogromną sławę, jaką niezaprzeczalnie się dziś cieszy, osiągnął dzięki niepohamowanemu temperamentowi i przekleństwom na ekranie. Trudno jednak zaprzeczyć, że jego programy pozostają na znacząco wyższym poziomie niż polskie kopie Magdy Gessler, gdzie więcej jest pozbawionych dobrego smaku i szacunku dla kogokolwiek wypowiedzi "gwiazdy", niż prawdziwej kuchni.
Z silnym postanowieniem poznania Ramsaya "od kuchni" przedstawiam Wam pierwszy, choć na pewno nie ostatni na tym blogu przepis z książki "Gordon's Greatest Hits". Conchgliette, czyli mała wersja makaronowych muszelek z pancettą, porem i pieczarkami.
Składniki:
- makaron w kształcie małych muszelek
- kilka cienkich plastrów pancetty (lub naszego, wędzonego boczku)
- 2 pory (biała i jasnozielona część)
- ok. 10 pieczarek
- kilka łyżek creme fraiche (zastąpiłam 2 łyżkami serka mascarpone połączonymi z 2 łyżkami śmietanki 36%)
- sól, pieprz
- oliwa
Makaron gotujemy al dente w dużej ilości osolonej wody. Boczek kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na niewielkiej ilości oliwy. Pora i pieczarki oczyszczamy, kroimy w cienkie plasterki i wrzucamy na patelnię z zesmażonym boczkiem. Smażymy jeszcze kilka minut na dużym ogniu, stale mieszając, dopóki por nie stanie się miękki. Mieszamy na dużej patelni lub w rondlu z ugotowanym makaronem, dodajemy mascarpone i śmietankę. Podgrzewamy, cały czas mieszając. Doprawiamy solą morską i świeżo zmielonym pieprzem. Ramsay proponuje przed podaniem posypać makaron posiekaną natką pietruszki, z której ja, ze względu na osobiste preferencje, zrezygnowałam.